W dniach 23 – 26 września ponownie po roku w Centrum Rekreacji i Biznesu Grand Stasinda w Bukowinie Tatrzańskiej spotkali się seniorzy SITG z całej Polski, w sumie 107 osób. Gospodarzem i organizatorem całego wyjazdowego spotkania był kol. Aleksander Żabicki, przewodniczący Głównej Komisji Seniorów.
Najliczniej reprezentowana była Komisja Seniorów oddziału poznańsko-konińskiego
z przewodniczącym, Jackiem Butkiewiczem (47 osób). Własnym transportem przybyli także seniorzy z oddziału Bełchatów z Józefem Limanówką (14 osób) oraz reprezentujący oddział krakowski Witold Gawroński z żoną. Pozostali uczestnicy z oddziałów: rybnickiego (Aleksander Żabicki – 22 osoby), bytomskiego (Jerzy Kaczmarek – 15 osób), chorzowskiego (3 osoby – Jerzy Lindner) oraz wrocławskiego (2 osoby – Leszek Kloch) przyjechali wspólnie autokarem. Realizacja programu zaczęła się już w Orawskim Parku Etnograficznym w Zubrzycy Górnej, gdzie dołączyli seniorzy z Bełchatowa. Skansen prezentuje dzieje, architekturę, kulturę materialną, społeczną i duchową regionu Górnej Orawy. Ekspozycja jest szczególnie interesująca ze względu na oryginalność regionalnej kultury powstałej w wyniku połączenia dorobku dwóch fali osadniczych – pasterzy wołoskich przepędzających tu swoje stada z terenów Karpat Wschodnich oraz rolników napływających od północy (z Małopolski). Kolejnym obiektem na trasie była kopalnia torfu „Bór za Lasem”. Kopalnia zajmuje się od 2005 roku eksploatacją złoża torfu położonego na terenach zwanych Puścizną Wielką. Bogate pokłady torfu, sięgające nawet do 1,5 metra głębokości są bardzo cennym surowcem wykorzystywanym m.in. do produkcji podłoży ogrodniczych, okryn pieczarkowych, mieszanek ogrodniczych poprawiających strukturę i kwasowość gleby. Również lecznicze właściwości wiekowych pokładów torfowych zostały docenione przez polskie uzdrowiska, którym zakład dostarcza produkowaną borowinę.
W drodze do Bukowiny zajrzeliśmy jeszcze do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu. Nasz doskonały przewodnik, którym od początku aż do końca wyjazdu był przewodniczący Klubu Seniora kop. „Chwałowice”, Mieczysław Węgrzyk w skrócie opowiedział nam o historii tego miejsca.
Do „Grand Stasindy” przybyliśmy w porze kolacji, na którą po wprowadzeniu się do przygotowanych wcześniej pokojów jeszcze zdążyliśmy.
Po kolacji każdy organizował sobie czas we własnym zakresie, przy czym należy zaznaczyć, że „Grand Stasinda” oferuje szeroką gamę możliwości: od strefy wellness (basen z wodnymi masażami, sauny, grota solna itp.) poprzez kręgielnię, boiska (wewnątrz i na zewnątrz) po czynny 24 godziny na dobę kącik kawowy.
Następnego dnia po śniadaniu wyjechaliśmy do Bachledowej Doliny na Słowacji.
Tam, po wyjeździe do góry kolejką gondolową, odbyliśmy spacer drewnianym pomostem nad koronami drzew. Trasa zwana „Bachledką” usytuowana została na granicy Pienińskiego i Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jej długość, to ponad 1200 m. Spacer wywarł na nas niesamowite wręcz wrażenie, spotęgowane widokiem zalegających poniżej mgieł i wyłaniających się z nich szczytów Tatr i Pienin z charakterystycznym wierzchołkiem Trzech Koron.. Na końcu ścieżki usytuowana jest wieża widokowa, z której niektórzy odważyli się zjechać 67 – metrową, suchą zjeżdżalnią rurową.
Następnie przez Tatrzańską Łomnicę dojechaliśmy do Szczyrbskiego Plesa, miejscowości położonej w słowackich Tatrach Wysokich na wysokości ok. 1315 m n.p.m. W trakcie przejazdu nasz przewodnik pokazał nam zniszczenia, które pozostały po największej katastrofie w Tatrach Słowackich, spowodowanej przez huragan, który z prędkością ponad 170 km/h uderzył w piątkowy wieczór 19 listopada 2004 roku.
Największą atrakcją Szczyrbskiego Plesa jest jezioro (sł. pleso) o powierzchni 19,8 ha (640 m długości, 600 m szerokości, a jego maksymalna głębokość wynosi ok. 20 m), położone na wysokości 1346 m n.p.m. Spacer ścieżką rekreacyjną dookoła jeziora pozwolił delektować się nie tylko pięknem samego jeziora, ale też zapoznać się z budową geologiczną Tatr Słowackich.
Podsumowaniem intensywnie spędzonego dnia była uroczysta kolacja, w której udział wzięli wszyscy uczestnicy wyjazdowego posiedzenia. Przy pieczonym prosiaku i muzyce wesoło upłynął ten wieczór. Wyróżniała się grupa z Bytomia w specjalnych koszulkach i kolorowych kapelusikach. Rozbawiali nas także koledzy z Bełchatowa tradycyjnie zaopatrzeni w akordeon i śpiewniki.
W środę (25.09.) ruszyliśmy trasą: Waksmund, Łopuszna – Dom Pamięci ks. Józefa Tischnera (wraz z odwiedzeniem jego grobu, niesamowite wrażenie robi płyta nagrobna), skansen budownictwa wiejskiego w Kluszkowcach, kościół w Grywałdzie, Muzeum Pienińskiego Parku Narodowego w Krościenku, chwila w Szczawnicy.
Mieliśmy też okazję zobaczyć nieczynny kamieniołom Snozka. Jest to kamieniołom andezytu pienińskiego w miejscowości Kluszkowce na górze Wdżar. Już w latach 1873–1877 eksploatowano tutaj andezyt będący skałą pochodzenia wulkanicznego. Wykorzystywano go do budowy drogi z Czorsztyna do przełęczy Snozki. Na większą skalę eksploatowała je od 1928r spółka Kamieniołomy Miast Małopolskich. Eksploatacja trwała również po wojnie, do lat siedemdziesiątych. Andezyt wykorzystywano gospodarczo jako kamień budowlany (słupki graniczne, okładziny, krawężniki, schody, murki)
Kamieniołom Snozka ma postać głębokiego wąwozu o pionowych ścianach, których wysokość dochodzi do dwudziestu kilku metrów, długość do 50 m, szerokość do 30 m. Jest to kamieniołom jednopoziomowy. W jego ścianach można obserwować andezyty młodszej (świeża skała) i starszej (zwietrzała skała) generacji, cios w andezycie (czyli charakterystyczne, uporządkowane spękania, spowodowane kurczeniem się masy skalnej podczas stygnięcia), brekcje o charakterze intruzyjno – tektonicznym (zbudowane z fragmentów andezytów i skał fliszowych) oraz kontakt intruzji ze skałami fliszowymi – przeobrażonymi pod wpływem wysokiej temperatury łupkami i piaskowcami (metamorfizm kontaktowy).
W skansenie w Kluszkowcach zobaczyliśmy zabytkowe budynki charakterystyczne dla Spiszu, niestety z braku gospodarzy powoli niszczejące.
Głównym punktem pobytu w Muzeum Pienińskiego Parku Narodowego była projekcja filmu prezentującego działalność i główne atrakcje parku. Zobaczyliśmy także wystawę eksponatów flory, fauny oraz historii Parku.
Ostatnim punktem środowego programu był spacer z naszym przewodnikiem po Szczawnicy, która przeżywa drugą młodość. Dokładnie 110 lat po tym jak hrabia Adam Stadnicki kupił uzdrowisko Szczawnica, jego prawnuczkowie – rodzeństwo Helena i Nicolas Mańkowscy wraz z rodziną, planują zakończyć proces odbudowy kurortu. W 2029 roku Szczawnica ma być wzorcowym, nowoczesnym kurortem, w którym wypoczywać mają rodzimi turyści, ale też kuracjusze z zagranicy.
Po powrocie do „Grand Stasindy” o godz. 1800 odbyło się posiedzenie Głównej Komisji Seniorów (protokół i lista obecności w załączeniu).
W ostatnim dniu po śniadaniu uczestnicy kolejno opuszczali gościnne progi „Grand Stasindy”. Grupa poznańsko-konińska oraz bełchatowska wyruszyły w kierunku Krakowa, pozostali natomiast początkowo w kierunku Wadowic. Po drodze zapoznaliśmy się z techniką budowy tuneli przez firmę Astaldi, która drąży najdłuższy w Polsce drogowy tunel pod górą Luboń, w ramach budowy nowego fragmentu tzw. Zakopianki. Na krótko zatrzymaliśmy się także przy Kopalni Kamienia „OSIELEC” Sp. Z o.o. w Osielcu. Jest to -odkrywkowy zakład górniczy, eksploatujący oraz produkujący kruszywo łamane z piaskowca magurskiego. Złoże Osielec reprezentowane jest przez piaskowca magurskiego facji muskowitowej. Usytuowane jest w Beskidzie Makowskim nad rzeką Skawą, znajdującego się w obrębie Karpat fliszowych w części zwanej płaszczowiną magurską. Piaskowce magurskie facji muskowitowej charakteryzują się dość wyrównanymi i dobrymi parametrami fizykochemicznymi, są czyste ekologicznie. Aktualnie właścicielem 100% udziałów spółki są Olsztyńskie Kopalnie Surowców Mineralnych, wchodzące w skład irlandzkiego koncernu CRH.
Kolejny postój miał miejsce w Suchej Beskidzkiej, gdzie zwiedziliśmy muzeum miejskie znajdujące się w Zamku Suskim, zwanym także „Małym Wawelem”. Znajduje się w nim wystawa archeologiczna z eksponatami wydobytymi w czasie budowy zbiornika wodnego „Świnna Poręba”, a także ekspozycja stała obrazująca historię zamku.
Ostatnim etapem podróży był przejazd do Katowic, Rybnika i Wodzisławia, gdzie wysiedli ostatni uczestnicy czterodniowej wyprawy.